W dniu 21 listopada w Opolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego odbyło się szkolenie w ramach realizacji projektu pn. „Nowe tendencje w chowie i hodowli bydła mlecznego z elementami dobrostanu” w ramach dwuletniego planu operacyjnego 2018-2019 w zakresie sieci na rzecz innowacji w rolnictwie i na obszarach wiejskich.
Zamiarem przedsięwzięcia było zgromadzenie w jednym miejscu i czasie wielu osób zainteresowanych daną tematyką umożliwiając przeprowadzanie wielu rozmów hodowców bydła mlecznego z ekspertami w danej dziedzinie oraz promowania wśród mieszkańców obszarów wiejskich najnowszych tendencji w chowie i hodowli bydła mlecznego, a także wdrażania do praktyki najnowszych wyników badań naukowych. Producenci w trakcie szkolenia mogli wysłuchać wykładów, a także odnieść przekazaną przez prelegentów wiedzę do własnego gospodarstwa.
W listopadzie od 12 lat w Krajach Unii Europejskiej obchodzony jest Europejski Dzień Wiedzy o Antybiotykach, również w naszym Ośrodku nie mogło zabraknąć tak ważnego nie tylko dla Europy ale i całego świata tematu. Podczas szkolenia pn. „Nowe tendencje w chowie i hodowli bydła mlecznego z elementami dobrostanu” w dniu 21 listopada 2019 roku lekarz weterynarii Waldemar Krzymowski zwrócił uwagę słuchaczy jak istotne jest ograniczenie stosowania antybiotyków w produkcji żywca wołowego. Problem oporności na antybiotyki narasta wśród większości gatunków bakterii w całej Europie, a wielooporność, czyli oporność na więcej niż trzy grupy antybiotyków, jest już zjawiskiem powszechnym w niektórych krajach. Według danych WHO każdego roku w samej Unii Europejskiej około 25 000 pacjentów umiera w wyniku infekcji, których nie można leczyć lekami przeciwdrobnoustrojowymi.
Szczepy bakterii oporne na antybiotyki, powstają w „naszych” oborach i to stąd przenoszą się do środowiska, w którym bytuje człowiek. Przenoszone są poprzez odchody zwierząt (duża część, czyli około 90% antybiotyków wg badań nie jest trawiona przez zwierzęta), które mogą trafić do zbiorników wodnych, a stąd woda pobierana może być do podlewania roślin, które konsumujemy my lub zwierzęta. Takimi szczepami człowiek zaraża się też poprzez mięso zwierząt, którym podawano antybiotyki i u których wytworzyły się oporne szczepy. Europejska Agencja Leków opublikowała dane, w których pokazano, że stosowanie antybiotyków w całej Europie jest ponad dwukrotnie wyższe u zwierząt , niż u ludzi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ok 90 % europejskich gospodarstw stosuje antybiotyki masowo i niekoniecznie związane jest to z leczeniem i ograniczeniem rozprzestrzeniania się chorób. Zatem konieczne jest podjęcie działań zmierzające do ograniczenia nadużywania antybiotyków w produkcji zwierzęcej. Prelegent Waldemar Krzymowski podczas wykładu przedstawił 9 zasad antybiotykoterapii, które mają zastosowanie nie tylko wśród zwierząt ale też ludzi:
- Podawać w ściśle określonych odstępach czasu.
- Nie dzielić dawki na mniejsze porcje, nie podwajać dawki.
- Popijać wyłącznie wodą, (soki, mleko, napoje z kofeiną).
- Osłona probiotyków w antybiotykoterapii (bakterie, drożdże).
- Przechowywanie leku w określonej temperaturze.
- Nie zostawiać antybiotyków na przyszłość.
- Nie zażywać witamin z antybiotykami.
- Skutki uboczne (wymioty w okresie 1 godziny).
- Antybiotyk stosować do końca!
Następnie podczas kolejnego wykładu Waldemar Krzymowski przedstawił innowacyjną usługę
świadczoną przez Polską Federację Hodowców bydła i Producentów Mleka a mianowicie testy cielności PAG. Za pomocą tych testów potwierdzamy cielność z próbek mleka, dzięki czemu ograniczamy zwierzęciu czynniki stresogenne, a hodowca ma realny wpływ na skrócenie okresu międzywycieleniowego, co w dużym stopniu przekłada się na ograniczenie strat finansowych.
Czy możliwe jest odstąpienie od podawania bydłu mlecznemu poekstrakcyjnej śruty sojowej i czym ją w takim razie zastąpić? Na to pytanie prof. Zygmunt Maciej Kowalski odpowiedział zdecydowane TAK. Wykładowca przedstawił kilka możliwości zastąpienia poekstrakcyjnej śruty sojowej innymi komponentami, jednak nie wszystkie są uzasadnione pod względem ekonomicznym. Zdaniem Profesora najlepszą alternatywą dla soi genetycznie modyfikowanej w dawkach żywieniowych dla krów są pasze rzepakowe, takie jak śruta rzepakowa i makuch rzepakowy.
Wśród hodowców krążą do dziś mity, że śruta rzepakowa w dużej ilości szkodzi krowom (uszkadza wątrobę i niekorzystnie wpływa na rozród), a poza tym zmniejsza pobranie paszy, jeśli zostanie zastosowana w większej ilości niż dotychczas, bo jest gorzka (kwas erukowy). Czego przykładem były pojawiające się o to pytania podczas wykładu.
Dlaczego akurat śruta rzepakowa? Po pierwsze, bo ją produkujemy (w ostatnich latach zbiory rzepaku wzrosły dwukrotnie) i nie trzeba importować, po drugie stanowi bardzo dobrą paszę a nawet lepszą od soi co z pełną odpowiedzialnością podkreślał ekspert. A po trzecie nie jest genetycznie modyfikowana. Wyliczając – już 1 kg śruty rzepakowej może zastąpić 880 g poekstrakcyjnej śruty sojowej. Śruta sojowa co prawda ma wyższą zawartość białka ogólnego, ale jego strawność w żwaczu jest niższa niż w przypadku śruty rzepakowej. Zatem nie tylko można włączyć poekstrakcyjną śrutę rzepakową do żywienia bydła mlecznego ale też można dzięki niej całkowicie wyeliminować śrutę sojową co zdecydowanie wygłaszał podczas wykładu prof. Zygmunt Maciej Kowalski.
Kolejnym zagadnieniem jaki został poruszony podczas szkolenia był dobrostan bydła mlecznego. Zdaniem lek. wet. Wojciecha Wójcika zadbanie o odpowiednie warunki w jakich przebywa bydło to nie tylko podstawa obowiązku hodowcy ale także ekonomicznie uzasadnione działanie. Dobrostan zwierząt odnosi się nie tylko do zdrowia i warunków fizycznych, ale także samopoczucia psychicznego i możliwości wyrażania naturalnych zachowań. W wielu przypadkach o stanie zdrowia, wydajności czy jakości wyprodukowanego mleka decydują warunki, jakie stwarza człowiek. Zapewnienie zwierzętom obory z odpowiednią cyrkulacją powietrza z optymalną temperaturą to dla hodowcy zysk w postaci braku spadku wydajności a nawet jej podniesienia, a zapewnienie odpowiedniego systemu utrzymania oraz dostosowanie wymiarów stanowisk pozwala zaoszczędzić na kontuzjach u bydła. Natomiast zachowanie higieny w oborze oraz w halach udojowych ogranicza w znacznym stopniu zużywanie środków finansowych na wzywanie lekarza weterynarii i zakupie leków. Zarówno hodowca jak i konsument, wiedzą że krowa to nie fabryka dająca mleko, ale przede wszystkim żywy organizm, który według Ustawy o Ochronie Zwierząt zdolny jest do odczuwania cierpienia i nie jest rzeczą, a człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
Katarzyna Mazurek