W dniu 26 listopada 2019 roku w Opolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego odbyło się szkolenie w ramach sieci na rzecz innowacji w rolnictwie w ramach dwuletniego Planu Operacyjnego KSOW 2018-2019 , którego głównym celem była wymiana wiedzy i doświadczeń w zakresie chowu i hodowli trzody chlewnej w województwie opolskim. Dynamicznie zachodzące zmiany na rynku trzody sprawiają, iż hodowcy i producenci wieprzowiny poszukują najnowszych informacji, nowatorskich technologii oraz innowacyjnych rozwiązań w celu podniesienia ekonomicznej rentowności produkcji.
W programie szkolenia poruszono tematy związane z:
• prowadzeniem oceny i ksiąg hodowlanych w świetle przepisów Unii Europejskiej – Piotr Polok
• odpowiedzią na nurtujący hodowców problem czym zastąpić poekstrakcyjną śrutę sojową? – dr inż. Amelia Prorok
• ogromnym zagrożeniem jakie niesie ze sobą Afrykański Pomór Świń i jak jemu przeciwdziałać – dr n. wet. Piotr Kołodziejczyk
Podczas wykładu Piotr Polok przedstawił zmiany rozporządzeń unijnych dotyczących prowadzenia oceny i ksiąg hodowlanych, które weszły w życie z dniem 1 listopada. W tym zakresie wprowadzono definicje zwierzęcia hodowlanego, definicję handlu, nowe plany hodowlane i zmieniono świadectwa hodowlane.
70 % kosztów produkcji w chowie trzody chlewnej to koszty żywienia zatem istotne jest dokładne zbilansowanie dawek pokarmowych. Jednym z droższych komponentów dawki pokarmowej jest poekstrakcyjna śruta sojowa i tu rodzi się pytanie czym da się ją zastąpić? Na to pytanie odpowiedziała dr inż. Amelia Prorok. Wykładowczyni przedstawiła wszystkie możliwości zastąpienia PŚS przedstawiając argumenty za i przeciw. Wartościowym zamiennikiem okazała się poekstrakcyjna śruta rzepakowa, którą możemy zastąpić całkowicie PŚS w dawkach dla loch prośnych i tuczników, natomiast w przypadku prosiąt i warchlaków całkowite zastąpienie PŚS nie jest możliwe.
Dr n. wet. Piotr Kołodziejczyk poruszył bardzo ważny temat nie tylko dla hodowców trzody a mianowicie ASF. Przypadki znalezienia przy zachodniej granicy (woj. lubuskie) dzików zarażonych wirusem sprawia, że żaden hodowca w Polsce nie może się czuć bezpiecznie. Wystąpienie choroby o 300 km na zachód od poprzednich skupisk to bardzo poważny problem. Dlatego tak ważne jest prowadzenie szkoleń z tego zakresu, hodowcy powinni być świadomi zagrożeń jakie z tego powodu wynikają. Przed wirusem producent trzody czy hodowca musi chronić się sam. Przepisy i nakazy weterynaryjne oczywiście starają się nakierunkować hodowcę na istotne zagadnienia w tym kierunku i podpowiadają w jaki sposób chronić stado. Najważniejsza jest tu jednak świadomość właścicieli trzody na temat stosowania w gospodarstwie bioasekuracji dzięki, której znacząco obniżamy możliwości zaciągnięcia wirusa do chlewni.
Katarzyna Mazurek